Już 15 grudnia (niedziela) w godzinach 11:00–17:00 na terenie Ośrodka Kultury przy ul. Szkolnej 1 odbędzie się wyjątkowy, świąteczny jarmark!
Miłość - jedno z najpiękniejszych i najpotężniejszych doświadczeń - zarówno szczęśliwa, jak i nieszczęśliwa, od zawsze stanowiła inspirację dla pisarzy, poetów i dramaturgów z różnych części świata. Uczucie to pozostaje wciąż nieuchwytne, a zachowania z nim związane... cóż, niezrozumiałe.
Istnieje miłość romantyczna, namiętna, platoniczna, rodzicielska, "babcina", partnerska, przyjacielska, a także miłość do ojczyzny i miejsca, w którym przyszło nam żyć.
O tym i o wielu innych kwestiach związanych z szeroko pojmowaną miłością, jej obliczami i odcieniami, zależnościami i konsekwencjami rozmawialiśmy wczoraj podczas Walentynkowego Wieczorku Poetyckiego.
Był to czas nostalgii, wzruszeń, wspomnień, powrotu do przeszłości, a także zadumy nad teraźniejszością.
Zastanawialiśmy się, czy św. Walenty patronujący 14-emu lutemu to bardziej patron zakochanych czy też osób szalonych, ile miłość ma wspólnego z szaleństwem, jakie wiersze przeważają - te, o miłości spełnionej czy te o miłości niespełnionej oraz czy więcej jest poświęconych miłości wierszy radosnych niż smutnych. Podjęliśmy też dyskusję o odbiorze i interpretacji wierszy.
Wśród czytanych wierszy pojawiły się te o wdowieństwie, miłości platonicznej, miłości babci do wnuczków, miłości partnerskiej i pierwszej miłości. Były wiersze pisane drzewiej, jak i bardzo współczesne. Były te nagradzane w konkursach literackich, wiersze znanych poetów, jak i tych mniej znanych, amatorskich, pisanych do szuflady.
Pozwalamy sobie zamieścić w niniejszym poście dwa wiersze naszych lokalnych poetek, które podczas Wieczoru Poetyckiego były prezentowane:
Agnieszka (Żur) Jaksik
TO NIE JEST KWESTIA CZASU
Nie będzie nieba,
to jedna z rzeczy niemożliwych
jak spódnica mokra od rosy,
zerwana wstążka i błyskawice
zakochani wątpią powiedziała
ale zobacz sam
tylko ci się wydawało
żadna ławka nie czeka na twoje nocne pocałunki
rozstaliśmy się pijani na przystanku
bez śliny i słów
nie lubię być muchą
więc rozplatam pajęczyny z mojej głowy
przezornie omijam kałuże
chowam się pod markizą spożywczego
ty unikasz jak ogień mojego powietrza
dogasasz z ulgą i szczęśliwie
nie ma sensu ci przeszkadzać w pogodzeniu
drogi powoli zarastają
dotykam deszczem ziemi
zbieram połamane piwonie w ogródku babci
Wiersz pochodzi z "Antologii Skoczowskich Poetów"
oraz
Mirosława Kozłowska ps. Żyżycz-Waga
MALEŃKA MIŁOŚĆ
Na zmartwienia wszelkie
Lekiem jest miłość - nawet niewielka
Może być do słodkiego "słodziaka"
Do miłego dzieciaka, dziewczyny, chłopaka
Do mamy, do taty, do obcego człowieka
Do każdego - kto na nią czeka
Rozsiewaj więc miłość hojnie
A zbierzesz plon podwójnie
I w sercu twym wiosna zakwitnie
Smutek, samotność zniknie
Radość w duszy zatańczy
Więc łap w locie miłość
I pij ją - jak sok z pomarańczy
Czeszów, 14.02.2024 r.