Zapraszamy wystawców - rękodzielników, twórców ozdób świątecznych do udziału w Jarmarku Bożonarodzeniowym 16 grudnia 2023 roku.
W tym miesiącu po raz pierwszy od początku istnienia Klubu Uczestnicy DKK Zawonia zmierzyli się z literaturą piękną. Do tej pory poddawana dyskusji była literatura faktu. Literatura piękna - jeszcze w tym jakościowo najwyższym wydaniu - okazała się strzałem w dziesiątkę. Tym razem omawiane były dwie książki: "Mapa" oraz "Czarny hetman" Barbary Sadurskiej.
Dyskusja była bardzo emocjonująca. Poruszaliśmy szereg zagadnień związanych z prozą Barbary Sadurskiej. Poddaliśmy ocenie jej przeogromny artyzm słowa, umiejętność wypowiedzi, sztukę przekazania myśli. Doszukaliśmy się licznych odniesień do wybitnych dzieł klasyki światowej, przeanalizowaliśmy ludzkie zachowania, symbole, znaczenia i przekazy. Rozwiązaliśmy kilka zagadek, ale też i przybyło mnóstwo pytań...
Proza Barbary Sadurskiej jest skomplikowana i niejednoznaczna. Można ją analizować na wiele sposobów, ale i interpretacji też jest co najmniej kilka. To było trudne wyzwanie - zmierzyć się z problemami zawartymi w książce, z całym złem świata, podłością i ludzką brutalnością, z faustowskimi pragnieniami i ludzkimi niezdrowymi żądzami. Te nieduże publikacje niosą ze sobą ogromny ciężar emocji, obnażonych przywar i zbrodni ludzkości. Zanurzyliśmy się w tym. Z wieloma refleksjami oraz świadomością, jak skomplikowaną maszynerią jest człowiek, zakończyliśmy dyskusję.
Serce przy przygotowaniu słodkości oddali: Magdalena Musiał, Paulina King, Maria Grzech, Hanna Sztuka-Fonau
Zdjęcia wykonała: Magdalena Musiał, Paulina King
Poniżej przedstawiamy recenzje Uczestników DKK:
*
"MAPA"
"Mapa" Barbary Sadurskiej w pierwszej chwili mnie dezorientowała, zamieszała mną, wywróciła myśli na nice, a potem... zamieszała mną, ale już z ogromną gwałtownością i intensywnością uczuć.
"Mapa" to zbiór pewnych historii zebranych podczas uważnej wędrówki przez pięć wieków ludzkości. Te historie - rezonujące echa dawnych wydarzeń - łączy przewodnik i kusiciel - Mapa z zaznaczonym wejściem do czeluści piekielnych oraz... inne symboliczne złowrogie artefakty.
Świetne operowanie historią, zręcznie pokazane białe plamy opowieści, urwane zdania i myśli pokazują dobitnie, że... nie ma już o czym mówić, to się już stało, ale możemy to jeszcze raz prześledzić i wyciągnąć wnioski na przyszłość. W "Mapie" zawiera się cały brzydki świat, jego błędy, przykre wspomnienia, gorzkie prawdy. "Mapa" nadaje kształt opowieściom, osadza je na właściwym miejscu w duszy człowieka. Ta książka to rozmyślne operowanie słowem i świadoma manipulacja myślami.
W "Mapie" ukryta jest ogromna wrażliwość i niekwestionowany artyzm, a przyjęta technika niedopowiedzeń i retrospekcji wzmacnia odbiór. Ten styl, ta treść balansująca gdzieś na pograniczu brutalnej prozy i somnambulicznej poezji potęguje wrażenia, rezonuje długo pod czaszką.
Przy okazji podróży mapy z rąk do rąk przez wieki dowiadujemy się smutnej prawdy o nas samych. "Mapa" niesie gorzkie przesłanie o naszej pierwotnej naturze, pierwotnych instynktach oraz naszych niezdrowych pragnieniach.
"Mapa" to kawał smakowitej, słodko-gorzkiej, oniryczno-bestialskiej i wielce wymownej prozy, która pochłonęła mnie i zawładnęła mną bez reszty.
Polecam ją bardzo!"
MM
*
"CZARNY HETMAN"
Książki pióra Barbary Sadurskiej naznaczają. "Czarny hetman", podobnie jak "Mapa" to proza niełatwa, uwierająca, niewygodna, porusza do głębi, zmusza do myślenia, do zadumy, do rumieńca wstydu (też) za ludzkość.
Każe zastanowić się nad pytaniami "Kim jesteśmy? Skąd pochodzimy? Dlaczego tacy jesteśmy? Dlaczego walczymy? Dlaczego zabijamy?"
I pokazuje,
że historia zatacza kręgi,
że losy ludzkie nakładają się warstwowo, mimo odległości [kilkunastu tysięcy] lat,
że ludzie już tacy byli, są i będą, tak zostali ukształtowani.
Kilkanaście tysięcy lat ludzkości... a nic się nie zmieniło w materii postępowań i charakterów.
Może poza tym, że ... (sami dopowiedzcie)
Książka jest mocna, emocjonalna, chociaż pisana oszczędnie, esencjonalnie, wręcz spartańsko. Pisarka starannie wydziela treść, niczym wyrafinowany gracz odsłania kolejne ruchy pionków tej gry, jak na szachownicy. A ja chciwie czytałam, wgryzałam się w zdania, usiłowałam zajrzeć pod słowa, chłonąć całą sobą to, co "Czarny hetman" dawał.
W książce instynktownie wyczuwałam ogromną ciszę. Ciszę przed burzą. Ciszę, jako żywioł, w której formują się rzeczy wielkie. Ciszy, w której własne serce się słyszy. Ciszy wyraźniej mówiącej i dokładniej słyszącej. Ciszy, jak gwiazdy, szachy, sen bez snów, kości nie poruszone przez wiatr czy rękę. "(...) Cisza jest pozorna. W ciszy dużo słychać. Przedmioty wydają dźwięki, niektóre szeleszczą, niektóre krzyczą.
Im ciszej, tym głośniej".
"Czarny hetman" mieści w sobie tyle czasów, miejsc, uczuć, zdarzeń, że ciężko po lekturze wrócić do codzienności.
Wątki pozostały otwarte, bo to my dalej piszemy treść. Postarajmy się o to lepiej. Opowiadajmy swoje życia i "(...) wkładajmy kamienie do ust martwych, by pamiętać, kim jesteśmy i skąd przybywamy."
MM
*