Zapraszamy na zajęcia w Gminnym Ośrodku Kultury w Zawoni! 

Logo GOK

DKK "27 ŚMIERCI TOBY`EGO OBEDA"

Pierwsze, zasługujące na miano właściwego, spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przy Gminnej Bibliotece Publicznej w Zawoni za nami.

Spotkanie było wartościowe i potrzebne. Dzięki tak wspaniałym, pozytywnie nastawionym Uczestnikom, w miłej i niewymuszonej atmosferze, przy kawie i słodkościach rozwinęła się dyskusja. Chociaż temat był bolesny i wstrząsający, każdy z Uczestników ogromnie się zaangażował i uzewnętrznił własne odczucia i refleksje po przeczytanej lekturze. Rozmowa przebiegała w najwyższym poszanowaniu odczuć innych. Towarzyszyły nam wielkie emocje.

Reportaż Joanny Gierak-Onoszko o bardzo wymownym tytule "27 śmierci Toby'ego Obeda" był ciężki jak kowadło. Dosadny. Zdruzgotał nas, zmiażdżył, złamał i przywalił swymi słowami łamiąc nasze serca. Przeczytany trawił się i przegryzał w każdym z nas, a spotkanie umożliwiło wyrzucić z siebie te nagromadzone ogromne emocje. Na pewno jeszcze długo opisywane wydarzenia będą nam towarzyszyć. Być może pozostaną w nas na zawsze. Takie książki są jednak bardzo ważne, aby uzmysławiać nam, jak wiele zła nas otacza, jak odrażające czyny i przerażające ich konsekwencje, ich echa w kolejnych pokoleniach mają miejsce. W ogromnym skrócie "27 śmierci..." to reportaż o wymazywaniu narodów i kulturowym ludobójstwie. O czynieniu zła niewinnym dzieciom. W ogromnym skrócie. Z wielkimi ogólnikami. W wielkim uproszczeniu.
Podziwialiśmy autorkę Joannę Gierak-Onoszko za zaryzykowanie i napisanie na tak przerażający temat reportażu. Należy się jej wielkie uznanie za takt i subtelność wypowiedzi, za ogromny szacunek i rzetelnie pozyskane materiały. To temat niemożliwy, a jednak dziennikarka to zrobiła. Zrobiła to bardzo dobrze i zasługuje za to na wielkie brawa i ukłony.
Półtoragodzinne spotkanie umknęło nam jak mgnienie oka. Trawiliśmy nieutulony czyjś żal, ból, traumę i niewyobrażalne nieopisanie.

Są pewne tematy, o których trzeba i należy mówić. Poniżej przedstawiamy recenzje Uczestników DKK:

*

"Wstrząsająca historia tragedii indiańskich dzieciaków zsyłanych do chrześcijańskich szkół z internatem - to teoretycznie na pierwszym planie. I w moim odczuciu tak powinno pozostać. Próby rozliczenia się z klerem, odbijanie się ofiar od instytucji państwowych i kościelnych, niewspółmierne do krzywd zadośćuczynienia oraz osobiste tragedie i traumy wybranych bohaterów - gdyby na tym poprzestać, mielibyśmy straszny, acz arcyciekawy obraz okrucieństwa, bezkarności, stopniowej pacyfikacji rdzennych Kanadyjczyków przez państwo i kler oraz walki ofiar o życie i godność. Niestety autorka rozszerza temat o swoje poglądy polityczne i w nieco zawoalowany sposób przemyca bardzo subiektywne uwagi odnośnie współczesnej Kanady - np. teoretycznie ze sceptycyzmem komentuje posuniętą do granic absurdu poprawność polityczną, jednak mniej lub bardziej wspiera te idee. Zabrakło przede wszystkim pochylenia się nad punktem widzenia zwykłego (nie rdzennego) obywatela Kanady - autorka uznała, że mieszkając 2 lata w Kanadzie, to ona będzie reprezentować rzeczoną grupę, czyli ok. 99% ogółu mieszkańców tego kraju. Niestety, to nie zadziałało i czuje się brak obiektywizmu, a także niedosyt, bo druga część książki to rozmienianie się na drobne, gdy tymczasem temat-rzeka, czyli mechanizmy psychologiczno-socjologiczne, powodujące takie, a nie inne zachowania zarówno oprawców, jak i ofiar, a także osobiste historie bohaterów (z których każda mogłaby być tematem na osobną książkę) zostały jedynie "liźnięte". Reasumując, pozycja solidna, warsztatowo bez zarzutu, choć pozostawiająca spory niedosyt." MK

*

"Nie chce robić recenzji tej książki. No bo jak wyrazić słowami to, co przeczytałam? Jak ubrać w słowa odrażające czyny i przerażające ich konsekwencje, ich echa w kolejnych pokoleniach?
Reportaż Joanny Gierak-Onoszko o bardzo trafnym tytule "27 śmierci Toby'ego Obeda" mnie zdruzgotał, zmiażdżył, złamał i przywalił swymi słowami jak młotem łamiąc mi serce. To będzie też jedna z wielu moich osobistych śmierci.
Przeczytane słowa teraz trawią się i przegryzają w mojej głowie nadal i wciąż. Długo mi będą towarzyszyć. Pewnie pozostaną w niej na zawsze.
W ogromnym skrócie "27 śmierci..." to reportaż o wymazywaniu narodów i kulturowym ludobójstwie. O czynieniu zła niewinnym dzieciom.
W ogromnym skrócie. Z wielkimi ogólnikami. W wielkim uproszczeniu.
Mój obraz mlekiem i miodem płynącej Kanady legł w gruzach...
Mój osąd duchownych, namiestników Boga tu na Ziemi legł w gruzach...
Mój osąd ludzi legł w gruzach...
Podziwiam autorkę Joannę Gierak-Onoszko za zaryzykowanie i napisanie na tak przerażający temat reportażu. Podziwiam ją za takt i subtelność wypowiedzi, za arcyogromny szacunek i rzetelnie pozyskane materiały. To temat niemożliwy, a jednak dziennikarka to zrobiła. Zrobiła to bardzo dobrze i zasługuje za to na wielkie brawa i ukłony.
Idę dalej trawić czyjś żal, ból, traumę i niewyobrażalne nieopisanie."
MM

*

"„Życie w katolickiej szkole z internatem imienia Świętej Anny (...) w Fort Albany, na północy prowincji Ontario, było jak film. A konkretnie jak „Pasja” Mela Gibsona. (...) Dzieci nie tylko bito i torturowano, ale także gwałcono. I znowu nie były to patologiczne przypadki, ale zorganizowany system. Szkoły z internatem stanowiły idealny teren łowiecki dla sadystów i pedofilów. (…) Z czasem te [dzieci], które krzywdzono, same zaczynały krzywdzić inne, jeszcze młodsze i słabsze. Trauma rozlewała się na pokolenia, lepi się po dziś dzień.”

Powszechnie panujący stereotyp tolerancyjnej, otwartej i wielokulturowej Kanady legł w gruzach po przeczytaniu debiutu Joanny Gierak-Onoszko „27 Śmierci Toby’ego Obeda”.

Książka, której strony pełne przytłaczających treści, musiałam sobie dawkować, jest moim zdaniem, niezwykle udanym debiutem. Autorka wykonała kawał dobrej roboty reporterskiej, a sama książka, mimo bycia reportażem, jest pisana pięknym językiem i czyta się ją jak literaturę piękną. Styl pisania sprawiał, że niektóre zdania czytałam po kilka razy, smakując to, jak pięknie zostały skonstruowane.

Mimo lekkiego stylu, braku dosadności czy przesadnego epatowania drastycznymi faktami, książka fizycznie bolała, tak jak film Siekielskiego „Tylko nie mów nikomu”. Ta książka siadła okrakiem na piersi i nie dała oddychać, wydarła fragment duszy i została ze mną, już chyba na zawsze. Uważam, że to bardzo ważna lektura, przestroga, po którą powinien sięgnąć każdy." PK

*

Grupa jest otwarta na nowe tematy i nowych pisarzy. Podczas spotkania rozdane zostały lektury na kolejne spotkanie Klubu, którego wszyscy wyczekujemy.

 

Słodkości dostarczyły: Magdalena Musiał i Katarzyna Zabawa-Borowicz

Zdjęcia wykonały: Magdalena Musiał i Paulina King

 

 

Opublikował: Magdalena Musiał
Data publikacji: 07-11-2022 12:46
Icons from IcoFont